Na dyżur latarnika przybyła Pani Wanda, która nie była na ostatnich zajęciach i chciała nadrobić zaległości, Pani Danuta, żeby poćwiczyć oraz Pan Tadeusz.
Pan Tadeusz w dniu swoich imienin przybył w eskorcie syna (który na stałe mieszka w Kanadzie) ze swoim imieninowym prezentem, czyli nowym laptopem i paką cukierków, które pochłanialiśmy przez całe zajęcia.
Bardzo się wzruszyłam i byłam bardzo dumna, gdy Pan Tadeusz w pewnym momencie powiedział: "Pani Ulu gdybym nie wszedł dzisiaj na internet to nawet bym nie wiedział, że Mazowiecki nie żyje. Tam naprawdę można znaleźć wszystko."
W imieninowym nastroju [imieniny Pana Tadeusza] kontynuowaliśmy wyszukiwanie przepisów kulinarnych.
Tym razem mimochodem przemyciłam umiejętności zaawansowanego wyszukiwania. Uczestnicy nauczyli się za pomocą Google wyszukiwać słowa na konkretnej stronie internetowej i tak na stronie mojegotowanie.pl odnaleźliśmy naleśniki z budyniem. Poznaliśmy działanie symboli "" i - w trakcie wyszukiwania i wspólnie wymyślaliśmy w jakich okolicznościach może się to przydać, jak zawsze byłam zaskoczona kreatywnością uczestników.
Jako, że były to nasze przedostatnie zajęcia nauczyliśmy się robić zrzut ekranu, zapisać go na pulpicie i wysłać w załączniku. Wytłumaczyłam, że za każdym razem gdy pojawi się jakiś komunikat, którego nie będą rozumieć, lub jakiś inny problem należy zrobić "zdjęcie pulpitu" i wysłać je do mnie, lub pokazać dzieciom, czy wnukom, a nie odkładać komputera w kąt ;)
Na zakończenie wybraliśmy się na wirtualną wycieczkę do Muzeum w Sukiennicach.
Pod koniec zajęć z życzeniami dla Pana Tadeusza pojawiła się Latarniczka Agnieszka Sendor.
Panie pożegnały się, a my z Agnieszką zostałyśmy jeszcze z Panem Tadeuszem i jego nowym komputerem, wkrótce pojawił się syn Pana Tadeusza, który nie mógł uwierzyć że jego Tata tak świetnie odnajduje się w internecie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz